To, co dzieje się na scenie politycznej może być interesujące, może być też żenujące, jednak wszystko zależy od ludzi i programu. Wobec znacznej przewagi dominujących ugrupowań, nowe, często ambitne siły mają wyraźnie ograniczone możliwości.
Układ sił w polityce – czy tylko duży może więcej?
Scena polityczna rządzi się własnymi regułami. Duże ugrupowania składające się z doświadczonych polityków i rozbudowanych struktur kadrowych tworzą pewną zaporę dla nowych, ambitnych postaci. Przez wiele lat ten stan rzeczy wydawał się być nienaruszalny. Pomijając programowe nierzadko dopuszczanie mało znaczących stronnictw z każdej strony sceny politycznej, które niczego nie wnosiły i nie odgrywały żadnej istotnej roli, przeciętny obserwator mógł odnosić wrażenie, że na nic nie ma wpływu. Skoro więc jego zdanie się nie liczy, to po co się w ogóle interesować polską polityką.
Wybory w 2015 roku odsłoniły jednak pewne niezagospodarowane przestrzenie. Ugrupowanie Kukiz’ 15 stało się niepisanym symbolem próby zmian. Sama idea, żeby nie tworzyć formalnie partii, a co za tym idzie, nie korzystać z państwowych subwencji przyniosła spory kapitał zaufania tej części wyborców, która dostrzegła pewne zmęczenie lub obniżenie zaangażowania pośród wiodących sił politycznych.
Polityka w parlamencie, a działania w terenie
Nie wszyscy działacze partii, czy ugrupowań politycznych mogą zasiąść w sejmie lub w senacie. Wiele, a może nawet więcej dobrego dzieje się w bezpośrednim kontakcie z ludźmi w ich miejscu zamieszkania. Oczywiście, posiadanie własnej reprezentacji w parlamencie to wielki atut, jednak ta powszechnie i dosłownie rozumiana praca odbywa się poza kamerami i z dala od ław poselskich.
Polityka w terenie – praca u podstaw
Wykorzystanie doświadczenia, wiedzy i zaangażowania członków ugrupowania Kukiz’ 15 sprawdziło się w ostatnich latach na tyle wyraźnie, że większość tych polityków zachowało mandat zaufania swoich sympatyków. Klasycznym przykładem solidnej pracy dla własnej społeczności może być Anna Karwot. Działaczka doskonale wykorzystuje zdobyte wykształcenie w służbie dla swojej małej ojczyzny.
Jako członek ugrupowania Kukiz’ 15, próbowała swoich sił w wyborach do parlamentu. Bez powodzenia, choć to wielka szkoda bo posługująca się biegle kilkoma obcymi językami, doświadczony urzędnik i społeczniczka zarazem, niewątpliwie mogłaby rozwiązywanie lokalnych problemów przedstawić w jaskrawszym świetle na forum międzynarodowym..
Warto pamiętać, że politykiem się bywa, a człowiekiem się jest zawsze i praca wykonana tak dla dobra każdego obywatela buduje siłę państwa.